Wczoraj odwiedziłam sklep Primark w Berlinie. Oto krótka relacja i
kilka zdjęć z moich zakupów. Sklep znajduje się w centrum handlowym
Schloss-Strassen Center i jest naprawdę ogromny. Na parterze -
odzież damska, biżuteria, torebki i inne dodatki. Na piętrze - dział
męski, bielizna, dział "home and living", dziecięcy i obuwie. Ceny
naprawdę niskie i nie ma w tym cienia przesady. Moim zdaniem dużo
taniej niż w H&M, a jakość porównywalna. Polecam wybrać się tam
na minimum pół dnia, chociażby dlatego, że do przymierzalni można
wnieść maksymalnie osiem sztuk, co sprawia, że cały proces -
wybieranie/mierzenie/kupowanie strasznie się wydłuża. Tu jednak
H&M ma ogromny plus ode mnie - możesz wnieść do przymierzalni
tyle ile udźwigniesz albo jeszcze więcej jak np. ktoś Ci pomoże:)
Mały plusik, że przymierzalnia w Primarku jest dobrze zorganizowana
i te rzeczy, które są "ponadprogramowe", możesz przechować w
specjalnym pomieszczeniu, gdzie dostaje się numerek jak w szatni i
można potem swoją torbę odebrać - wymienić przymierzone ciuchy na
nieprzymierzone i.... z powrotem do kolejki!
Nie za bardzo można mierzyć na terenie sklepu, chyba, że okrycia
wierzchnie - kurtki, płaszcze itp. Natomiast to, co w naszych
sklepach dzieje się nagminnie czyli np. mierzenie bluzek przed
ogólnodostępnym lustrem - w Primarku nie przejdzie. Miłe panie
chodzą i wyganiają do przymierzalni.
Ciuchy w rozmiarze 38 (UK 10) są w zdecydowanej mniejszości. Jest to - jak sądzę - najczęściej występujący rozmiar wśród klientek Primarku. Ponieważ to również mój rozmiar - z kupna kilku naprawdę fajnych rzeczy musiałam zrezygnować właśnie z powodu braku rozmiaru. Mało jest też rozmiaru UK 12, ale z pozostałymi nie ma problemu. Sklep posiada też bardzo dużą ofertę ubrań w większych rozmiarach, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Większość rzeczy można kupić spokojnie w rozmiarze powyżej UK 16. Z tego, co pamiętam największy rozmiar w sklepie to UK 20. Najmniejszy - UK 6.
Niektóre rzeczy "dematerializują się" niezwykle szybko. Przykładem jest ten naszyjnik z ażurowym serduszkiem (zamieszczam poniżej fotkę). Wzięłam dwa, później się rozmyśliłam i odłożyłam na miejsce. Gdy - jak to kobieta - znów zmieniłam zdanie i jednak postanowiłam kupić go, okazało się, że już ich nie ma. Na szczęście znalazłam jeden odwieszony na inny stojak. Podobnie rzecz się miała z ćwiekowaną torebką. W jednej chwili był ich cały stojak - za chwilę nie było żadnej:)
O cenach opowiem na przykładzie tego, co kupiłam. Zdjęcia oczywiście zamieszczam poniżej.
I tak: torebki - 12 Euro każda
pasek z nitami - 3 Euro
koszulki - te z nadrukiem po 6 Euro, niebieski top - 3 Euro
Długa futrzana kamizelka - 21 Euro
Czapki "krasnale"- 4 Euro każda (już je uwielbiam!!!)
Szaliczki - po 4 Euro
Zaznaczam, że to są ceny "normalne", nie było żadnych przecen ani promocji. Moim zdaniem naprawdę tanio.
To co wymieniłam powyżej plus jeszcze kilka drobiazgów z biżuterii i koszulka dla męża - razem kosztowało mnie 89 Euro (super, że nie ma tych głupich cen z końcówką '99). Trochę z duszą na ramieniu szłam do kasy, ale byłam mile zaskoczona jak pani podała wartość rachunku. W Primarku można płacić kartą kredytową, co w Berlinie wcale nie jest takie oczywiste. Ci, co byli wiedzą, że np. w Lidlu kartą się nie zapłaci, w innych marketach też nie, a w małych sklepach tym bardziej.
A teraz - czy to się opłaca. Tzn. czy warto specjalnie wybrać się do
Berlina, aby zrobić w Primarku zakupy. Oczywiście - pewne rzeczy są
bezcenne jak np. przyjemność kupowania:) Ale teraz kilka konkretów.
Pociąg relacji Warszawa-Berlin to koszt ok. 200 zł w jedną stronę
(Eurocity - niestety często się spóźnia). Ewentualny nocleg -
niestety nie mam pojęcia, bo mam to szczęście, że bywam w Berlinie w
związku z moją pracą i hotel mam opłacony. Kosztów spędzenia tu
jednego dnia nie podam, bo można się spokojnie utrzymać za 10 Euro
jak i za 10x więcej. Polecam połączyć taką shoppingową wyprawę ze
zwiedzaniem. Ale o samym zwiedzaniu to już poczytacie na innych
stronach. Ja polecam autobus linii 100 do takiego zwiedzenia "na
szybko".
Jedno mogę napisać - robienie dużych zakupów po naprawdę atrakcyjnych cenach BARDZO WCIĄGA i na pewno nie była to moja ostatnia wizyta w tym sklepie.
A poniżej trochę zdjęć, zapraszam:) Wybaczcie jakość fotek, ale dysponuję chwilowo tylko komórką.
Jedno mogę napisać - robienie dużych zakupów po naprawdę atrakcyjnych cenach BARDZO WCIĄGA i na pewno nie była to moja ostatnia wizyta w tym sklepie.
A poniżej trochę zdjęć, zapraszam:) Wybaczcie jakość fotek, ale dysponuję chwilowo tylko komórką.
Buty z kolcami (stylowebutki.pl) i koszulka z tygryskiem - idę na polowanie:) |
Wejście do sklepu znajduje się na parterze, naprzeciwko wejścia do centrum handlowego. Nie da się przegapić:) |
Uwielbiam taki widok! |
Niektóre moje zakupy. |
Futrzaną kamizelkę musiałam kupić o dwa rozmiary za dużą, ale w końcu oversize powraca. |
Koszulki Primark. |
Koszulka z jednorożcami. Od razu wiedziałam, że muszę ją mieć! |
Ażurowe serduszko, o którym wspomniałam w dzisiejszym poście. |
Kolczyki - sówki. So sweet! |
Czapa-krasnal. Bardzo mi się spodobała i kupiłam też beżową. |
Świetne zakupy, kamizelka piękna.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie planowałam,żeby namówic moją drugą połówkę na weekend w Berlinie :) Jeżeli tam można dostać takie perełki jak te, które kupiłaś to jedno jest pewne: JEDZIEMY DO BERLINA! :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńbyłam 2-3 dni po otwarciu, za 2 tyg. znowu bede. Szkoda ze gdy mieszkalam kiedys w Berlinie go nie bylo ;( Zwłaszcza ze z Wilmersdorfu niemiałabym daleko.
OdpowiedzUsuńa wiadomo kiedy wyprzedaże w primmarku będą:)?
OdpowiedzUsuńWitam super zakupy chcialabym podjechać tam w poniedziałek jakimi s bahnami najlepiej tam dojechać czy jakiś autobus tez tam dojezdza czy z s czy u bahn jest blisko???
OdpowiedzUsuńsuper pomocna relacja! wlasnie mam zamiar sie tam wybrac, po przeczytaniu nie pojade kompletnie zielona :) dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdnosnie dojazdu - nie znam dobrze Berlina, ale ja jadę autobusem M48 pod sam Primark.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze zakupów. Ja się wybieram do berlina, primark to normalnie pozycja bardziej obowiązkowa noż Charlie Checkpoint ;)
OdpowiedzUsuń