Długo nie mogłam przekonać się do tych lakierów za sprawą ich
niewiarygodnie niskiej ceny. Byłam przyzwyczajona do Inglota i ceny 20
zł plus. A tymczasem Wibo to koszt około 5 zł. Namówiła mnie jednak na
ich zakup przyjaciółka twierdząc, że w niczym nie ustępują jakością tym w
cenach powyżej 20 zł. Dlatego będąc w Rossmanie kupiłam dwa lakiery w
modnych odcieniach nude.
Oczywiście już je wypróbowałam i oto moje spostrzeżenia. Lakier ma dobry
pędzelek odpowiedniej wielkości, nie za duży i nie za mały.
Konsystencja również w sam raz i to sprawia, że łatwo rozprowadza się na
paznokciach. Pierwsza warstwa nie kryje dokładnie, ale to raczej
standard wśród większości lakierów. Druga warstwa już ładnie pokryła
paznokcie.
Zdjęcie nr przedstawia paznokcie po nałożeniu dwóch warstw lakieru.
Mimo wykonywania codziennych czynności i styczności z wodą (w tym dwie
długie kąpiele w wannie) lakier utrzymał się na paznokciach przez dwa
dni i nie było odprysków. Trzeciego dnia postanowiłam nie malować
paznokci na nowo, tylko nieco odświeżyć ich look kładąc trzecią warstwę.
Tu trochę się rozczarowałam, bo trzecia warstwa jakby "rozmiękczyła"
dwie wcześniej nałożone i lakier bardzo długo wysychał. Ale za to
paznokcie zyskały fajny wyrazistszy wygląd. Podsumowując - naprawdę
polecam. Nie wiem jeszcze jaka jest trwałość lakierów (czy nie gęstnieją), gdy już zacznie
się ich używać, nie wiem też jak z ciemnymi kolorami, ale na pewno
opiszę to w niedalekiej przyszłości.
Numery lakierów prezentowane na zdjęciu nr 1 to: 396 i 350.
lubię lakiery z tej firmy :)!
OdpowiedzUsuńSounds like a great nail polish brand! I would LOVE to try it! I'm your newest follower! Hopefully you stop by mine and follow back :)
OdpowiedzUsuńxoxo Darby
Obviously Obsessed